Peña de Bernal
Ameryka Północna,  Góry,  Meksyk,  Podróże

Peña de Bernal w Querétaro – wejście na największy monolit w Meksyku

Peña de Bernal to trzeci największy monolit skalny na świecie. Skała znajduje się w Meksyku w stanie Querétaro, a jej wysokość to 2510m npm. Wysokość skały od podstawy to 350 metrów. Peña de Bernal widoczna jest już z oddali jako wyrastająca z ziemi gigantyczna skała. Na sam szczyt wejście możliwe jest jedynie z odpowiednim sprzętem wspinaczkowym, a szlakiem turystycznym wejdziemy na około 2/3 wysokości.

My wybraliśmy opcję turystyczną. Opis wejścia na Peña de Bernal oraz listę najważniejszych atrakcji w Bernal znajdziesz poniżej.

Peña de Bernal – jak dojechać

Peña de Bernal znajduje się tuż przy miasteczku Bernal, około 60 kilometrów na północny-wschód od miasta Santiago de Querétaro. To idealna destynacja na jednodniową wycieczkę, czy to z Querétaro, czy z miasta Meksyk. Bernal to bardzo popularne turystyczne miasteczko, jednak trasnport publiczny nie za bardzo tu działa. Najwygodniej dojechać tu transportem prywatnym lub taksówką.

  • Dojazd samochodem:
    • Z Querétaro należy kierować się drogą na wschód. Do pokonania mamy około 60 kilometrów,a dojazd zajmuje około 45 minut.
    • Ze stolicy Meksyk do Bernal jest około 230 kilometrów (jako, że miasto jest ogromne dla uproszczenia podaję odległość z północnej stacji autobusowej Central de Autobuses del Norte), a dojazd zajmuje około 3 godziny.
  • Dojazd autobusem:
    • Z Queretaro – z informacji znalezionych w internecie, można wyczytać że autobus do Bernal odjeżdża ze stacji Terminal de Autobuses de Queretaro co godzinę. Jednak u żadnego z przewoźników nigdzie nie znalazłam potwierdzenia tych informacji. Także może być ryzykowne zaplanowanie tak wyprawy, ewentualnie należy spytać wcześniej na stacji czy autobusy kursują.

My wybraliśmy się w podróż samochodem z Querétaro, zajeżdżając na późne śniadanie do wyjątkowego miasteczka Boyé. Znane jest ono ze swojego grilla, który przygotowywany jest przez całą noc przez mieszkańców wioski. Rezerwują oni paleniska w miejskich „jadłodalniach” i „grillowniach”, i następnie serwują swoje mięso klientom. Jest to niezwykłe doświadczenie, jedzenie świeżych taco w małej, wyspecjalizowanej w grillowaniu wiosce 😀

Wejście na Peña de Bernal

Moim zdaniem samo wejście na Peña de Bernal nie jest trudne. Lepiej mieć buty z przyczepną podeszwą, ale w adidasach i bez przygotowania, będąc jeszcze na jet lagu, daliśmy radę. Wejście zajęło nam około 40 minut, tak samo jak zejście.

Wstęp i cena biletów

Na szlak kierujemy się prosto z parkingu. Trasa zaczyna się nieopodal fontanny Fuentes Danzantes de la Peña de Bernal. Jest to około 15 minut z centrum miasta. Mijamy mnóstwo sklepików z pamiątkami, aż dochodzimy do kasy biletowej. Wejście na szlak jest płatne, bilet normalny kosztuje 30 pesos meksykańskich (około 7 złotych). Parking kosztuje 50 pesos.

Szlak na Peña de Bernal

Trasa zaczyna się od szerokiej ścieżki po kamieniach, wśród licznych krzewów. Jest sobota, więc na szlaku spotykamy poro ludzi. Są tu wszyscy. Dzieci, młodzi, starsi. W górskich, miejskich lub nawet wyjściowych ubraniach.

Ruszamy około godziny 13. Mimo, że jest koniec października to słońce mocno grzeje. Na szlaku jest mało cienia. Jedynie w pierwszej części trasy możemy czasami skryć się w cieniu większych krzewów. Szybko nabieramy wysokości i możemy podziwiać miasteczko Bernal z góry. Tak wchodzimy do około połowy wysokości.

Tuż przed zmianą nawierzchni spotykamy stoisko z zimną wodą i napojami. To ostatni moment na kupienie czegoś do picia.

Następnie zaczyna się zabawa, bo szlak biegnie czystą skałą. Tu część turystów postanawia odpocząć i zakończyć wchodzenie. My ruszamy dalej. Skała jest bardzo przyczepna, a do pomocy w kilku miejscach znajdują się „łańcuchy z gumy”. Można się wyasekurować, ale lepiej polegać na przyczepności butów.

Widoki z Peña de Bernal

Szybko wspinamy się do góry, do najdalszego możliwego punktu. Na górze znajduje się mała kapliczka oraz znaki o końcu szlaku. Robimy sobie kilkunasto-minutową przerwę na podziwianie widoków.

Rozpościera się tu piękny widok na stan Querétaro. Od północy możemy podziwiać wspaniały łańcuch górski Sierra Gorda (do którego pojechaliśmy zaraz po wizycie w Bernal), a od południa miasteczko Bernal.

Zejście jest bardzo wygodne. Trzeba trochę uważać, zwłaszcza przy stromych zejściach skalnych. Ale szybko wkraczamy na normalną ścieżkę. Nie mieliśmy ze sobą żadnej wody, także korzystamy z luksusu jakim jest możliwość kupna wody w połowie trasy.

Po zejściu kierujemy się na spotkanie z rodzicami Santiago, którzy czekają na nas w jednym z barów podających Micheladę. To napój idealny na pragnienie spowodowane lekkim trekkingiem w palącym słońcu. Tak napojeni ruszamy na zwiedzanie miasteczka.

Magiczne miasteczko Bernal

Bernal należy do tak zwanych „pueblos mágicos, czyli magicznych miasteczek rozsianych po całym Meksyku. W naszej podróży odwiedziliśmy kilka takich miejscowości. Wyróżniają się one infrastrukturą turystyczną, atrakcjami przyrodniczymi lub kulturowymi.

Główną atrakcją Bernal jest oczywiście gigantyczna skała, wokół której w 1674 roku zbudowano miasteczko. Obecnie jest tu mnóstwo sklepików, restauracji oraz biur turystycznych oferujących przeróżne atrakcje (na przykład przejazdy na quadach lub wejście wspinaczkowe na sam szczyt).

Popularne jest również zostanie tu na nocleg, cieszenie się lokalną kuchnią i widokiem na oświetlaną w nocy skałę.



Booking.com

Skały i minerały

Okolice Bernal znane są z wydobywania przeróżnych minerałów. Kupimy tu zarówno w świetnej jakości, jak i w super cenie wyroby z kamieni. Jest też całe mnóstwo kamieni szlachetnych takich jak kwarc, cytryn czy obsydian.

My wybraliśmy się do mini groty kamieni – Gruta de Cuarzo, gdzie w kilku salach ozdobionych kamieniami przedstawione są legendy Meksyku i okolic Bernal. Popularne są tu historie o przylotach UFO oraz o magicznych właściwościach monolitu.

Centrum Bernal

Oprócz samego wejścia na skałę, możemy ją podziwiać z przeróżnych punktów widokowych w miasteczku. Warto zanurzyć się w uliczki i małe sklepiki, które czasem okazują się mieć piękny widok na skałę na zapleczu.

W centrum Bernal znajdujemy oczywiście plac, kościół i sprzedawców magnesów. Akurat szukaliśmy jednego z wizerunkiem Peña de Bernal. Dodatkowo warto spróbować lokalnego przysmaku Pan de queso (hiszp. serowa bułka), która dostaniemy w piekarniach. Kuszący zapach poczujemy już z ulicy.

I tak przebiegł nasz dzień w Bernal w stanie Querétaro w Meksyku. Wieczorem ruszyliśmy w góry Sierra Gorda, gdzie rano oglądaliśmy wschód słońca na najwyższym szczycie Cuatro Palos.

Więcej o podróży z Meksyku przeczytasz w kolejnych postach

Jeśli ten post uważasz za przydatny i masz ochotę wesprzeć moje działania, możesz postawić mi kawę klikając w link poniżej. Dziękuję!

Cześć! Mam na imię Zuza. Uwielbiam podróżować, chodzić po górach i ćwiczyć jogę. Moim ulubionym kierunkiem jest Hiszpania, przeszłam tam kilka dróg Camino de Santiago. Stworzyłam ten blog aby dzielić się swoimi doświadczeniami z podróży.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *